Stambuł orientalny i Stambuł hipsterski - kolejne 10 atrakcji!
Zgodnie z obietnicą, tym razem pokażę Wam dwa oblicza Stambułu. Historyczne - m.in. pełen przepychu pałac Dolmabahçe i drugi co do wielkości po Błękitnym Meczecie - meczet Sulejmana, oraz to nowoczesne - dzielnicę Karaköy z licznymi hipsterskimi knajpami i aleję Istiklal z rzędami sklepów znanych na całym świecie marek. Opowiem też o tym jak zażyłam "relaksującej" kąpieli w hammamie z 1481 r. i co udało mi się kupić na Krytym Bazarze po niestrudzonych negocjacjach cenowych!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirqLixZaa7n85FvM-PQQMHHkx8ZPD7_tFetW9qkxCu9i6fOsNKb_b616p3dfoYPXA-ZM2WIrYSaga-O5D57SGw4fOjIhgyz4GkMWLFHdtBnxc8WaA5R0sy_hmawmuQHEyzJk64liO6ZTX_/s640/20180506_143415_HDR.jpg)
1. PAŁAC DOLMABAHNÇE - Rzut beretem od przystanku
tramwajowego Kabataş, tuż przy brzegu cieśniny Bosfor, znajduje się
piękny pałac Dolmabahçe, do którego w 1853 r. przeprowadziła
się z Topkapı sułtańska rodzina. Pałac służył także do celów
administracyjnych (przede wszystkim przyjmowano tu zagranicznych dyplomatów).
Sułtan Abdulmecida I budując Dolmabahçe wzorował się na
francuskim Luwrze, więc stylem jest mocno zbliżony do pałaców, które znamy z
Europy. W środku zdobienia wyglądają imponująco, szczególnie potężne pałacowe
schody i ważący 4,5 tony kryształowy żyrandol od królowej Wiktorii.
Budowa Dolmabahçe mocno naraziła finanse Imperium Osmańskiego – wtedy
po raz pierwszy przypięto mu etykietkę „chorego człowieka Europy”.
To właśnie w pałacu Dolmabahçe, 10 listopada 1938 r.
zmarł ojciec wszystkich Turków – Mustafa Kamal Atatürk, dlatego, aby oddać
mu hołd, wszystkie zegary w obiekcie nastawione są na godzinę jego śmierci -
09:05.
W ramach podstawowego biletu wejdziemy do Muzeum
Malarstwa Osmańskiego, gdzie wiszą dzieła nadwornego sułtańskiego malarza –
Stanisława Chlebowskiego. Jeżeli chcemy zwiedzić harem (część mieszkaniową
pałacu) musimy kupić oddzielny bilet. Na terenie kompleksu pałacowego znajduje
się również Muzeum Zegarów. Warto obejść pałac dookoła, gdyż można tu znaleźć
urocze fontanny, ciekawe rzeźby a także ptaki. Jest też możliwość wypożyczenia
audio-guide’a.
Cena biletu – 40 TL. Harem dodatkowo
płatny – 20 TL.
Godziny otwarcia - 09:00 - 16:00
2. MECZET SULEJMANA - Drugi co do wielkości meczetem w Stambule, wybudowanym w XVI w. za panowania Sulejmana Wspaniałego na jednym ze wzgórz miasta. Budowę nadzorował bardzo znany wówczas Sinan, który przez niecierpliwość władcy dokończył meczet w zaledwie kilka miesięcy, za co dostał na ceremonii otwarcia złote klucze. Meczet strawił pożar i został odbudowany tracąc swój pierwotny, wzorowany na Hagii Sophii, bizantyjski styl. Znajduje się tu mauzoleum Sulejmana Wspaniałego i jego żony Roksolany. Meczet otacza zadbany ogród. Od strony Bosforu rozpościera się ładny widok, z daleka widać wieżę Galata. Można wejść do środka. Obowiązkowo należy zdjąć buty i umieścić je na szafeczce wewnątrz meczetu. Panie muszą założyć na głowę chustę, którą też można tam za darmo pobrać.
Godziny otwarcia - 09:00 - 16:45
3. KRYTY BAZAR - Miejsce, gdzie jeszcze za czasów bizantyjskich kwitł handel (niegdyś sprzedawano tu także niewolników…)! Niech nie zmyli Was nazwa – bazar tylko w pewnej części jest kryty, a tak naprawdę zajmuje powierzchnię 30 ha. Łatwo można zabłądzić w labiryncie uliczek, gdzie możemy kupić dywany, przyprawy, mydła, rękodzieła, ceramikę czy biżuterię, nie wspominając już o licznych knajpach i kawiarniach. Nie obawiajcie się natrętnego zaciągania na siłę do sklepu przez handlarzy! Co prawda zachęcają do wejścia do swojego sklepu i chętnie opowiadają o swoich towarach, ale nie będziecie się czuli osaczeni, tak jak mogło Wam się to zdarzyć w kurortach. Jeżeli handlarz nie ma czegoś co chcemy kupić, nie wykluczone, że poleci nam swojego znajomego z branży, który może nam to sprzedać.
Nie
wstydźmy się handlować! Ja wymarzyłam sobie zestaw ręcznie zdobionych tureckich
pękatych szklaneczek do herbaty. Handlarz chciał mi je początkowo sprzedać za
260 TL, udowadniając ich jakość przez walenie nimi z całej siły o podłogę i
kopanie ich. Po negocjacjach były moje za 120 TL.
Kolejnym moim zakupem, który dał mi strasznie dużo radości był srebrny pierścionek z kamieniem sułtańskim od jubilera. Z jubilerami raczej się nie pohandlujemy ze względu na wartość szlachetnych kamieni i metali. Obniżył mi cenę o zaledwie 10 TL (zapłaciłam za niego 120 TL), ale za ten pierścionek oddałabym mu każdą lirę jaką miałam w portfelu!
Kamień
sułtański wydobywany jest w tureckiej Anatolii i zmienia kolory w zależności od
natężenia światła. Ja „przyłapałam” już mój na kolorze jasno-różowym,
fioletowym, zielonym, szarym, piwnym i pomarańczowym. Bardzo mi się podoba też
ze względu na znaczenie tego kamienia – ma zapewnić szczęście w podróży i jest
dla tych którzy mimo żądzy przygód zawsze myślą o domu. Poza tym podobno koi
nerwy, ośmiela w relacjach z innymi ludźmi i przynosi spokój i opanowanie.
Będąc
na Krytym Bazarze zaimponowała mi turecka kultura handlu. Jeżeli macie za wysoki nominał, to sprzedawca poczuwa się w
obowiązku i zagaduje do handlarzy po sąsiedzku, aby rozmienić Wam pieniądze.
Kiedy zakupiony przeze mnie pierścionek okazał się o rozmiar za duży, jubiler
zaprowadził mnie do wyrobników, którzy na miejscu mi go zmniejszyli na koszt
jubilera. Aż miło się robi interesy!
4. MOST GALATA - łączący brzeg Eminönü - gdzie można posilić się kanapką z rybą i gdzie podpływają wycieczkowe statki - z Karaköy - hipsterską dzielnicą Stambułu z wieżą Galata. Most można pokonać na piechotę albo przejechać tramwajem. Wzdłuż niego łowią ryby szeregi cierpliwych wędkarzy. Wtedy gdy ja tam byłam, co parę kroków wisiały plakaty wyborcze Erdoğana.
5. KARAKÖY -wygląda jak stara przemysłowa, zapomniana niegdyś dzielnica, w której paru kreatywnych właścicieli knajp postanowiło zrobić użytek z jej duszy. Można tu przyjść na jedzenie albo piwo i usiąść w którymś z hipsterskich lokali - trochę wcześniej się nachodzicie, gdyż każdy z nich ma swój niepowtarzalny styl i atmosferę, więc nie jest łatwo się zdecydować.
6. TÜNEL - druga na świecie (wybudowana w 1875 r.), po londyńskim metrze najstarsza kolej podziemna. Dzisiaj wciąż działa i może nas podrzucić trochę ponad pół kilometra w górę do Alei Istiklal (stacja Meydani). Na dole możemy obejrzeć wystawę przedstawiającą jak kolej funkcjonowała w przeszłości.
7. ALEJA ISTIKLAL i PLAC TAKSIM - Aleją Istiklal niezależnie od pory dnia przechadzają się tłumy ludzi (w weekend w ciągu dnia liczba przechodniów sięga 3 mln!). Wzdłuż niej znajdują się liczne butiki, restauracja, kawiarnie i sklepy znanych marek. Można też odbić w bok do ulicy Francuskiej albo targu rybnego.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc_e-MdVnJ6vpIKqW1WARKo3a-YpPgGAzi4_59d8KmqElqQ5gQI5tkaHIQ1Bgsr9cAdweNewbIhwgTSJsb6h1gldev1xzx6MlmiAdnICNFIYy3LrxryylQyxyiyQUqjU07lUZeN2CIKe5_/s640/20180505_203132_HDR.jpg)
Lodziarze urządzają pokazy zabawiając się z turystami (zobaczcie filmik poniżej). Prawdopodobnie dlatego lody na Alei Istiklal mają inną gęstość.
Po Alei jeżdżą zabytkowe nostalgiczne tramwaje, zawsze wypchane po brzegi turystami, przypominające trochę te pocztówkowe z Lizbony czy Porto.
Przy Istiklal znajduje się kościół katolicki, gdzie akurat była wystawa poświęcona Maksymilianowi Kolbe z licznymi zdjęciami z archiwum Niepokalanowa.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisD9v8c1duNuF8OH_3-G2Rq3EywSul4YqvAKMzkVCvg9KIDwSvTZ0olKdZX6Pw6zvE3dsblr1jV3R8tWHTWb0fGTmD3fM2Y8yEcFrKkQOFBVHCVElRMWNoiKhDLs7diFFpGmcoE19REBn4/s640/20180508_162332_HDR.jpg)
Aleja Istiklal wiedzie ze stacji Meydani (dzielnica Beyoğlu) do placu Taksim (niecałe 1,5 km). Plac Taksim jest sercem nowoczesnego Stambułu. Znajduje się tu pomnik upamiętniające ustanowienie Republiki Turcji, główna stacja metra linii M2, hotele, sklepy znanych marek, opera i centrum kultury. Tutaj odbywają się też duże festiwale, uliczne święta (m.in. Nowy Rok), a także protesty polityczne (niektóre krwawe, jak masakra na placu Taksim w latach siedemdziesiątych).
8. WIEŻA GALATA - XIV-wieczna wieża o wysokości 63 m to najbardziej widoczny punkt z prawie każdego miejsca w Stambule. Niegdyś była częścią większej fortyfikacji. Za Imperium Osmańskiego stacjonował w niej oddział piechoty, wypatrywano z niej pożarów w mieście, potem służyła za więzienie. Można do niej dojść przyjemną uliczką na prawo od stacji Meydani, wzdłuż której ciągną się galerię, sklepy z rękodziełami i pamiątkami. Na pewno natkniemy się też na występy rozmaitych ulicznych artystów. Ja akurat załapałam się na pokaz światła na wieży Galata, promujący zbliżający się festiwal.
9. HAMMAM - Ostatniego dnia mojego pobytu w Stambule, pod wpływem impulsu, skręciłam w boczną uliczkę Istiklal, podążając za drogowskazem do historycznego hammamu Galatasaray z 1481 r. Postanowiłam się trochę rozpieścić.
Hammam to publiczna łaźnia, gdzie można zażyć kąpieli i w zależności od wykupionego pakietu, skorzystać z różnych zabiegów np. masażu i naoliwiania. Cena pakietu podstawowego (leżenie na podgrzewanym, marmurowym kamieniu, kąpiel w pianie i peeling ciała) to 180 TL.
Po uiszczeniu opłaty, przydzielono mi "przewodniczkę", która potem zyskała ode mnie miano "tureckiej Helgi". Oprócz tego, że była sporych gabarytów, to jeszcze komunikowała się ze mną z ciężkim akcentem i rozkazującym tonem, a jej masaż był bezlitosny (co mnie dodatkowo bawiło)! Przydzieliła mi jednorazowe kapcioszki i ręcznik i kazała udać się na górę do kabin, gdzie miałam się rozebrać do naga, zostawić rzeczy zamknięte na klucz, owinąć ręcznikiem i do niej wrócić. Po wykonaniu tych czynności, wymieniła mi jednorazowe kapcioszki na drewniane chodaki z metalową obręczą, aby trzymały się stopy, a ręcznik na cienki obrusik, którym się okryłam.
Zaprowadziła mnie do łaźni, gdzie na środku parnego pomieszczenia znajdował się duży, podgrzewany, marmurowy kamień. Wsunęłam się na niego i walnęłam plackiem grzejąc nereczki. Obok leżał jakiś Europejczyk, a za chwilę dołączyła do nas Azjatka. Nie odzywaliśmy się do siebie, nasłuchiwaliśmy relaksującej tradycyjnej muzyki i monotonnie skapującej wody. Co chwilę zmieniał się kolor światła. Po 20 minutach leżenia, kiedy zaczynaliśmy się pocić, przyszła turecka Helga i zdrapała mnie z marmurowego kamienia.
Zabrała mnie do kolejnej łaźni, zdjęła ze mnie obrusik, tak że zostałam na golasa. Sama zdjęła fartuch i wystąpiła przede mną w staniku i niedbale założonych gaciach. Podała mi miedziane naczynie, którym nabierałam wodę z zabytkowej łaźni i szczodrze polewałam sobie całe ciało. Potem kazała mi się walnąć na łoże przypominające te w gabinetach lekarskich i wyszorowała mnie chropowatą gąbką. Następnie sięgnęła po balonik z pianą i utopiła mnie w mydlanych bąbelkach, jednocześnie robiąc bezlitosny masaż. Wyginała moje kończyny w chińskie osiem i ubijała jak ciasto. "Is it nice?" - pytała, a ja ledwo się powstrzymywałam, aby nie pęknąć ze śmiechu. Do tego, jak chciała, abym przekręciła się na drugą stronę lekko mnie klepała, rozkazując "turn!". Na koniec usadziła mnie na marmurowym schodku, umyła mi włosy robiąc jednocześnie mocny masaż głowy i opłukała wylewając na mnie wodę z miedzianego naczynia jak przy "ice bucket challenge".
Jeżeli ktoś spodziewał się przyjemnego miziania, to raczej tutaj tego nie zazna. Dla mnie było to niecodzienne doświadczenie i świetna zabawa 😝
![]() |
![]() |
Źródło: cornucopia.net |
10. AZJATYCKA STRONA STAMBUŁU - jeżeli mamy bardzo ograniczony czas, powinniśmy sobie odpuścić wschodnią stronę Stambułu. Jest bardziej mieszkaniowo-usługowa, a wszystkie najważniejsze atrakcje turystyczne znajdują się po europejskiej stronie. Do azjatyckich dzielnic warto się zapuścić, jeżeli mamy kogoś znajomego, kto wie dokąd nas zabrać, aby miło spędzić wieczór. Tu w końcu też nie brakuje ciekawych miejsc, o których wiedzą tylko tubylcy😉
imreza tańca latino po wschodniej stronie Bosforu!
Czujecie niedosyt? To dobrze! Stambuł ma jeszcze więcej do zaoferowania, o czym przekonacie się w kolejnym poście 😁
Komentarze
Prześlij komentarz