Shiraz - dziewczyna w mieście czarów
Miasto w którym na każdym kroku działa się magia. Nie potrafię wskazać jednej rzeczy, która zrobiła na mnie największe wrażenie. Nie wiem czy to było światło słoneczne przebijające się przez kolorowe witraże w różowym meczecie Nasir-ol-molk, czy duch poety Hafiza znający ludzką przyszłość. A może podziemna cysterna na wodę i żelazna maszyna do produkcji tkanin, które dzięki czyjejś rozhulanej fantazji, stały się surrealistycznymi kawiarniami, gdzie spotykają się wieczorami artyści? Grajkowie i tancerze w radosnym amoku pod bramą Qur'an, czy piękny ogród Eram? A na koniec tej sennej gonitwy, wypatrywanie gwiazd na grobowcu XIV-wiecznego poety z panoramą rozświetlonego miasta nocą... Całość sprawiała, że czułam się do reszty oczarowana!
Z Isfahanu do Shirazu (prowincja Fars) dostałyśmy się wraz z Niloufar autokarem w ok. 6 godzin za zaledwie kilka euro. Zatrzymałyśmy się w hotelu Atlas, który może nie należał do tych z najwyższej półki, ale po nawiedzonym hostelu w Isfahanie wydawał się luksusem (za noc zapłaciłyśmy ok. 45 euro). Potrzebowałyśmy bardziej przyzwoitych warunków bytowych, gdyż Niloufar szykowała się na ceremonię zaręczynową w domu przyszłych teściów swojego brata, którzy mieszkają w Shirazie. Rodzice Niloufar przylecieli wcześnie rano z Teheranu do Shirazu wewnętrznymi liniami lotniczymi. Brat Niloufar i jego wybranka są od kilku lat na emigracji w Stanach Zjednoczonych i ze względu na różnice czasową, przespali swoje zaręczyny. Mimo to, Niloufar mówiła, że i tak było wzruszająco (jeżeli ktoś jest ciekaw, jak wyglądają przygotowania do ślubu w Iranie, odsyłam do Rodzina i obyczaje).
Niloufar zostawiła mnie w dobrych rękach swojego kolegi Daniela, który od urodzenia mieszka w Shirazie i zna go jak własną kieszeń. Z Danielem, od pierwszej wymiany zdań zaczęliśmy nadawać na tych samym falach i spędziliśmy razem kolejne kilkanaście godzin, włócząc się po tym magicznym mieście.
![]() |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibOL_oe5eQzh2JJFrB4d4gFJnk7wev86JtmkctZhDzooEPTnDbocZ4GGSRuNIrI0pmNs_V_LwRQULnj8V7ldeoYMQKtYNeGayA1SM8q4T_8A3D0Mn27Xd8_sLb-28awkFK-h7L15cru-QO/s640/20170518_172336.jpg)
1. MECZET VAKIL - w labiryncie 48 zakręconych kolumn
Meczet Vakil, przylegający do bazaru o tej samej nazwie, powstał w XVIII w. za panowania dynastii Zand, której założyciel - Karim Khan, ustanowił Shiraz stolicą ówczesnej Persji. Ozdobiony jest tradycyjnymi kolorowymi płytkami w drobne kwiaty (pochodzące z okresu dynastii Qajar, kiedy wzięto się za renowację meczetu) i składający się nietypowo tylko z dwóch iwanów. W środku znajduje się kazalnica z zielonego marmuru, a na lewo ciągnie się labirynt surowo wyglądających spiralnych kolumn.
Meczet Vakil, przylegający do bazaru o tej samej nazwie, powstał w XVIII w. za panowania dynastii Zand, której założyciel - Karim Khan, ustanowił Shiraz stolicą ówczesnej Persji. Ozdobiony jest tradycyjnymi kolorowymi płytkami w drobne kwiaty (pochodzące z okresu dynastii Qajar, kiedy wzięto się za renowację meczetu) i składający się nietypowo tylko z dwóch iwanów. W środku znajduje się kazalnica z zielonego marmuru, a na lewo ciągnie się labirynt surowo wyglądających spiralnych kolumn.
2. BAZAR VAKIL - rękodzieła i przyprawy
Łukowate sklepienie, uroczy dziedziniec, karawanseraj (niegdyś chroniąca podróżnych przed słońcem zajezdnia i postój dla karawan) i liczne sklepy, w których handlarze sprzedają antyki, rękodzieła, pamiątki i przyprawy.
Łukowate sklepienie, uroczy dziedziniec, karawanseraj (niegdyś chroniąca podróżnych przed słońcem zajezdnia i postój dla karawan) i liczne sklepy, w których handlarze sprzedają antyki, rękodzieła, pamiątki i przyprawy.
![]() |
Kolejna pomysłowa kawiarnia w zakamarkach bazaru Vakil |
Jeden z handlarzy poczęstował mnie Faloodeh - irańskim deserem, wyglądającym nieco jak kulka cienkiego makaronu, zrobionego ze skrobi ziemniaczanej i z dodatkiem zmrożonego syropu z cukru i wody różanej. Moim kubkom smakowym nie podeszło...😝
![]() |
Irański deser Faloodeh - straszne paskudztwo... |
3. CYSTERNA NA WODĘ VAKIL - dziś podziemne miejsce spotkań artystów
Pod koniec XVIII w. Karim Khan wpadł na kolejny genialny pomysł jak usprawnić funkcjonowania nowej stolicy. Wybudował miejską łaźnię i podziemny zbiornik dostarczający wodę dla całego miasta. Dzisiaj historyczna cysterna zmieniła swoje przeznaczenie. Schodząc w dół po wąskich, przeszklonych schodach, natkniemy się na wystawę rysunków lokalnych artystów i na muzyków przygotowujących się do wieczornych występów. Kawiarnia wygląda intrygująco, a łazienka powoduje, że dreszcz przechodzi nam po plecach! W podłodze jest przeszklona głęboka otchłań, tak więc korzystają z niej tylko najdzielniejsi śmiałkowie!
4. CYTADELA KARIMA KHANA - w odwiedzinach u szaha z dynastii Zang
Twierdza z wieżami ozdobionymi szlaczkami przypominającymi piksele, to siedziba dynastii Zang, gdzie niegdyś mieszkał szah Karim Khan. Pełniła funkcję militarno-mieszkaniową. W późniejszym okresie, za panowania Qajarów, służyła jako siedziba władz. Następnie cytadelę przekształcono w więzienie, a piękne malowidła ścienne pokryto tynkiem. Dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych twierdza znalazła się pod opieką Irańskiej Organizacji Dziedzictwa Kulturowego i została objęta renowacją. W środku znajduje się sporych rozmiarów dziedziniec z ciągnącym się przez całą jego długość zbiornikiem wodnym. Można też wejść do środka, przejść z komnaty do komnaty, podziwiać witraże i zajrzeć do królewskich łaźni.
Twierdza z wieżami ozdobionymi szlaczkami przypominającymi piksele, to siedziba dynastii Zang, gdzie niegdyś mieszkał szah Karim Khan. Pełniła funkcję militarno-mieszkaniową. W późniejszym okresie, za panowania Qajarów, służyła jako siedziba władz. Następnie cytadelę przekształcono w więzienie, a piękne malowidła ścienne pokryto tynkiem. Dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych twierdza znalazła się pod opieką Irańskiej Organizacji Dziedzictwa Kulturowego i została objęta renowacją. W środku znajduje się sporych rozmiarów dziedziniec z ciągnącym się przez całą jego długość zbiornikiem wodnym. Można też wejść do środka, przejść z komnaty do komnaty, podziwiać witraże i zajrzeć do królewskich łaźni.
Niebieska kopuła, oślepiająco błyszczące się ściany z drobnych kawałków weneckiego lustra i grobowiec Emira Aliego - ucznia ósmego szyickiego imama. Czador (pozszywane prześcieradło) pobrałam przy wejściu. Po meczecie oprowadzał nas starszy mężczyzna (pracownik mauzoleum), który powiedział mi, że lustrzane zdobienia miały także walor praktyczny - lepiej rozprowadzały światło lamp oliwnych. Obserwowałam modlących się szyickich muzułmanów, którzy przykładali czoło do kawałka twardej gliny w kształcie mydła. Zgodnie z tym, czego dowiedziałam się od mojego przewodnika, szyici modląc się, muszą dotykać ziemi, więc jest to rozwiązanie problemu modlitwy w pomieszczeniach. Na terenie mauzoleum znajdowały się groby sponsorów meczetu, który wymagał renowacji po trzęsieniu ziemi. Daniel pokazał mi płytę nagrobną swojej babci. Na koniec przewodnik zaprosił nas na "plebanię" i poczęstował herbatą z kwiatów jaśminu.
6. MAUZOLEUM HAFIZA - XIV-wieczna poezja przepowiadająca przyszłość
W Shirazie wyczuwa się ducha XIV-wiecznego perskiego poety nadwornego - Hafiza (przydomek od słowa oznaczającego tytuł honorowy nadawany osobom, które nauczyły się Koranu na pamięć), którego wiersze są prorocze. Wystarczy stanąć przy grobowcu Hafiza w Shirazie, zadać w myślach pytanie i otworzyć tom jego poezji na losowej stronie. Wiersze nie są proste do przetłumaczenia, gdyż nawet po angielsku brzmią dość archaicznie i niezrozumiale, co nie umniejsza ich mocy przepowiadania przyszłości.
Najlepszym tego dowodem jest legenda o tym, jak po śmierci Hafiza, wpływowa grupa religijnych ortodoksów chciała przenieść jego grób poza miasto, twierdząc, że za życia głosił herezje. Zanim jednak podjęli decyzję, ktoś postanowił sprawdzić, co sam poeta sądzi na ten temat. We fragmencie wiersza było napisane coś w stylu - "nie wam jest sądzić o religijności innych, was - których cechuje obłuda". Tym samym pozostawiono miejsce spoczynku Hafiza w Shirazie.
W
razie gdybyśmy nie mieli przy sobie książki, po mauzoleum chodzą
mężczyźni z wytresowanymi papużkami, które jednym szybkim ruchem
chwytają dziobami karteczkę z fragmentem wiersza. Daniel przetłumaczył
mi moją przepowiednię. Według niej wybiorę się w daleką podróż, która
zbliży mnie do miłości, w pracy będę narażona na ludzi, którzy będą
próbowali mnie zwieść i wykorzystać i że pomoże mi w tej sytuacji szczerość i
opanowanie. Ostatnia część najbardziej przypadła mi do gustu. Według
poety powinnam odważnie korzystać z pojawiających się możliwości, gdyż
Bóg zatroszczy się o sytuację finansową i przyziemne sprawy.
7.HAFT KHAN - restauracja siedmiu obrusów
Kolejnym ciekawym punktem na mapie Shirazu jest kompleks restauracyjny Haft Khan, który swoją nazwą nawiązuje do opowieści o mitycznym bohaterze Rostamie z "Księgi Królów" ("Shahname"). Budynek ozdobiony jest recyklingowanymi metalowymi przedmiotami i składa się z siedmiu pięter (tak jak wojownik Rostam musiał się zmierzyć z siedmioma wyzwaniami w czasie swojej wyprawy do Mazandaran). Na każdym piętrze znajduje się restauracja. Miejsce to powinno zaspokoić wszystkie gusty, gdyż oferta jest szeroka - od fast -foodu przez wykwintną restaurację po kawiarnię na dachu. Do tego czas gościom umilały rozmaite występy.
Mnie najbardziej zaintrygowała restauracja znajdująca się na dole. Cały lokal wyglądał jakby był pokryty białymi prześcieradłami z nisko zawieszonym, chropowatym, bryłowatym sufitem i żarówiastymi lampami. Ludzie siedzieli po turecku na zasłoniętych platformach i jedli elegancko podane potrawy.
Na najwyższym piętrze natomiast trwało przedstawienie aktorów w tradycyjnych strojach, którzy śpiewali pieśni przypominającej batalistyczne, naśladując jednocześnie ruchy dyrygenta. W kącie, za szybą siedziały w kucki dwie kobiety ubrane w fartuchy i wałkowawały ciasto na chleb naan.
8. BIBLIOTEKA I KAWIARNIA Z ŻELASTWA
Dużym plusem zwiedzania miasta z "tubylcem" jest to, że zabierze Cię do miejsc, gdzie nie podążają hordy turystów. Kiedy nastała noc, wraz z Danielem wtargnęliśmy na teren nowoczesnej, przeszklonej biblioteki publicznej, gdzie odpoczywaliśmy na szczycie jej murów po wielogodzinnej wędrówce przez Shiraz. W tę ciepłą majową noc gadaliśmy o obyczajach, polityce, o jego podróży autostopem do Azerbejdżanu i komentowaliśmy oskarowy film Asghara Farhadiego - "Rozstanie" i najnowszego "Klienta", na którym byłam przed wyjazdem w kinie. Potem zeszliśmy na dół, gdzie znajdowała się kolejna pomysłowa kawiarnia i galeria rysunków, przerobiona z fabryki tekstyliów, pełna żelaznych maszyn wkomponowanych między stoliki.
![]() |
Kawiarnia ze złomu na terenie biblioteki publicznej |
9. BRAMA QUR'AN - wrota do Shirazu
Na drodze prowadzącej do Isfahanu, znajduje się, pamiętająca czasy sprzed panowania dynastii Zang, brama Qur'anu. Nazwa powinna słusznie kojarzyć Wam się ze świętą księgą islamu, gdyż właśnie w jej górnej części wbudowane jest pomieszczenie w której znajduje się Koran (własnoręcznie napisany przez rządzącego prowincją Fars w XV w. księcia Ibrahima Sultana ibn Shahrukha). Wierzy się, że święta księga błogosławi każdemu, kto przejdzie pod bramą.
Wieczorem przy bramie Qur'an, można natknąć się na uliczną zabawę - grajków, śpiewaków i tancerzy. Na wzgórzach otulających ulicę, znajdują się grobowce czuwających nad miastem średniowiecznych poetów.
Wraz
z Danielem postanowiliśmy się wspiąć mało uczęszczanym, nieoświetlonym,
kamienisto-krzaczastym szlakiem do jednego z nich. Zajęło to pół
godziny i nie było zbyt bezpieczne, szczególnie, że po drodze słychać
było wycie dzikich psów. Rozważając ten nieco szalony pomysł, stwierdziłam - raz kozie śmierć! Żartowałam, że zaryzykuje, bo mam dobre
ubezpieczenie turystyczne. Nie żałowałam. O 2:00 w nocy wypatrywaliśmy
gwiazdy, siedząc na marmurowym grobowcu z widokiem na żywo rozświetlone
romantyczne miasto Shiraz.
10. ZACZAROWANY OGRÓD ERAM
Następnego dnia rano, odwiedziłam ogród Eram, w środku którego znajduje się kolorowa rezydencja Qavam z połowy XIII w. W dwupiętrowym budynku znajduje się ponad 30 pokoi, a na płytkach wypisane są fragmenty poezji Hafiza. Obecnie Eram należy do uniwersyteckiego ogrodu botanicznego w Shirazie i znajduje się na Światowej Liście Dziedzictwa UNESCO. Od rezydencji ciągnie się płytka sadzawka, w której bosymi nogami biegają dzieci. Rodziny często urządzają pikniki na trawie albo wypoczywają w cieniu drzew.
![]() |
Lalki Barbie w tradycyjnych strojach prowincji Fars w sklepie z pamiątkami w ogrodzie Eram |
11. NASIR-OL-MOLK - Różowy Meczet
Na koniec zostawiłam najlepsze - pocztówkowy punkt wizyty w Shirazie - tzw. Różowy Meczet, wybudowany za panowania dynastii Qajar. Łukowaty sufit w barwne, drobne zdobienia i przedzierające się przez witraże światło padające na twarze zwiedzających przyprawia o zawrót głowy i tworzy niepowtarzalną ciepłą, spokojną i na swój sposób duchową atmosferę.
Na koniec zostawiłam najlepsze - pocztówkowy punkt wizyty w Shirazie - tzw. Różowy Meczet, wybudowany za panowania dynastii Qajar. Łukowaty sufit w barwne, drobne zdobienia i przedzierające się przez witraże światło padające na twarze zwiedzających przyprawia o zawrót głowy i tworzy niepowtarzalną ciepłą, spokojną i na swój sposób duchową atmosferę.
12. Będąc w Shirazie koniecznie podskoczcie do PERSEPOLIS!
Z Shirazu jest już tylko 70 km drogi do Persepolis, któremu warto poświęcić kilka godzin. O zwiedzaniu tego starożytnego miasta Imperium Perskiego pisałam w poście "Imperium Perskie - prorocze koszmary, potęga na jawie, irański Nowy Rok i zwiedzanie Persepolis".
Przed wylotem do Teheranu liniami Caspian Airlines, po dwóch dniach pełnych wrażeń, zarówno dla mnie jak i dla Niloufar, wylegiwałyśmy się na jednej z platform z baldachimem na dziedzińcu hotelu, pijąc owocowe koktajle i paląc sheeshę. Przydałyby nam się dwa kieliszki winka Shiraz, ale na szariat nic nie poradzimy! Obecnie trunek produkowany jest w Australii...
Niloufar miała palec upaprany w atramencie, gdyż tego dnia oddała swój głos w wyborach prezydenckich.
To był czas wybudzania się ze snu, w który przeniosła mnie magia hipnotyzującego miasta Shiraz... 😍
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń